27. Błękit szafiru

Jako, że pierwszy tom "Trylogii czasu" przeczytałam w zastraszającym tempie, natychmiast po zakończeniu jego lektury zabrałam się za tom drugi, czyli "Błękit szafiru" i ponownie zanurzyłam się w świat wykreowany przez Kerstin Gier, gdzie podróże w czasie stoją na porządku dziennym.

Gwendolyn, oszołomiona gwałtownymi zmianami we własnym życiu, stara się pogodzić codzienne życie z codziennymi podróżami w czasie, a przy tym odkryć, co takiego ukrywają przed nią tajemniczy strażnicy. Podejmuje samodzielne śledztwo i z pomocą najlepszej przyjaciółki oraz kilku duchów z przeszłości, powoli odnajduje się w nowej sytuacji, jednak zamiast odpowiedzi, pojawia się tylko coraz więcej pytań. A wśród nich, jest największy znak zapytania, o imieniu Gideon, który całkowicie zawładną bezbronnym sercem Gwen.

W chwili, gdy zaczęłam "Błękit szafiru" nawet się nie zorientowałam, że nadszedł już wieczór, a ja powinnam kłaść się spać. Byłam już wtedy w połowie lektury i wierzcie czy nie, ale nie mogłam jej przerwać. Jeśli "Czerwień rubinu" była dobra, to drugi tom był co najmniej tak samo dobry, o ile nie lepszy od swojej poprzedniczki.

W tej części oprócz znanych nam już dotychczas bohaterów, pojawia się kilka nowych postaci i to w dodatku takich, które okazują się mieć niezwykle istotny wpływ na fabułę.Autorka bawi się kreacją bohaterów, sprawiając, że czytelnik po prostu nie może ich nie pokochać. W tym tomie otrzymujemy jeszcze większą dawkę podróży w czasie i tutaj właśnie pojawia się jeden z największych pozytywów tej powieści, czyli realizm opisów przeszłości i cudowne kostiumy, wraz z niesamowitą atmosferą. To było coś naprawdę niesamowitego i do fragmentu przyjęcia, mogłabym wracać tysiące razy.

Ale oczywiście powinnam wypowiedzieć się o jeszcze jednym aspekcie tej powieści, czyli wątku romantycznym między głównymi bohaterami. Cóż, gdy czytam tą książkę już po raz setny i po lekturze masy innych powieści, niestety wątek ten wypada nieco blado, żeby nie powiedzieć, naiwnie. Ale nawet mimo tego, relacja między Gideonem a Gwen jest niezwykle urocza, choć nie raz miałam ochotę potrząsnąć którymś z nich żeby się opamiętali, bo mimo wszystko bardzo przywiązałam sie do tej pary a ich relacja ma w sobie pewien urok, nawet jeśli nie jest idealna.

"Błękit szafiru" zawiera w sobie wszystko, co pokochałam w "Czerwieni rubinu", a nawet jeszcze więcej i wręcz nie sposób oderwać się od jego lektury. Ta książka to kwintesencja lekkiej, przyjemnej pozycji dla młodzieży, przy której dobra zabawa jest gwarantowana.

Autor: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Wydawnictwo Egmont
Ilość stron: 365
Ocena: 10/10

Komentarze