Rainy Day Book TAG vol.1

Hejka, hejka! Dawno już nie było żadnego Tagu, a że je uwielbiam i zdążyłam się już za nimi stęsknić, pomyślałam, że w końcu nadszedł czas, by jakiś wykonać. Jak widzicie w tytule znajduje się dopisek "vol.1", ponieważ znalazłam dwa różne Tagi o tej samej nazwie, tak więc pomyślałam, że wykonam oba, tylko w różnych porach. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego wybrałam akurat "Rainy Day Book Tag", a odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Dlatego, że ostatnio, właściwie codziennie pada, więc pomyślałam, że to doskonały czas na jego zrealizowanie. Tak więc, nie przedłużając, zaczynajmy!

 

DESZCZ: Wybierz książkę, przy której zawsze płaczesz gdy ją czytasz.

Chyba nikogo nie zaskoczę przytaczając tu pozycję "Był sobie pies". Niech pierwszy kamień rzuci ten, kto czytał i nie uronił ani łzy. Moim zdaniem niemożliwe, a już na pewno nie dla osoby, która sama jest właścicielem pociesznego, oddanego zwierzaka i dzięki tej książce ma możliwość, choć na kilka godzin wejść mu do głowy. Bez kilku paczek chusteczek przy tej książce się nie obejdzie.

KAŁUŻA: Wybierz książkę, w której akcja dzieje się pod wodą lub w jej pobliżu.

"Pod taflą" to retelling "Małej syrenki", którego akcja początkowo ma miejsce w oceanie, a w dalszej części powieści w rezydencji na wybrzeżu i przez cały czas trwania powieści nawet na moment, nie opuszczamy nadmorskich klimatów.

KALOSZE: Wybierz książkę, z postacią która posiada przeklętą podeszwę (duszę)

Myślę, że jednym z bohaterów z najbardziej przeklętą duszą, z jaką kiedykolwiek się spotkałam jest Grey z "Pięćdziesięciu twarzy Grey'a". Czy naprawdę muszę rozwijać ten temat i tłumaczyć się z mojego wyboru? Po tym co przeczytałam, osobiście uważam, że nie, nie muszę i dla każdego, kto jakkolwiek zapoznał się, chociaż pobieżnie z tą historią, mój wybór będzie sensowny i mało zaskakujący.

PARASOL: Wybierz książkę, która była długa i pocieszająca.

Długa i pocieszająca? No to się nazywa wyzwanie, nie powiem XD  Możemy za taką uznać serię o "Harrym Potterze"? Jest długa. Bardzo długa bym wręcz powiedziała, a przy tym, przynajmniej dla mnie, zdecydowanie pocieszająca. Lektura Harry'ego zawsze mnie uspokaja i pozwala wyciszyć skołatane nerwy, więc czy nie pasuje tu idealnie?

FILM W DESZCZOWY DZIEŃ: Wybierz książkę, która została zekranizowana i na podstawie której film uwielbiasz oglądać w deszczowe dni.

Przyznam szczerze, że potrzebowałam dłuższej chwili do namysłu, ponieważ prawdę powiedziawszy, w deszczowe dni najczęściej oglądam filmy, które nie mają książkowego pierwowzoru. Zajrzałam jednak do biblioteczki i moje spojrzenie niemal natychmiast padło na "Sherlocka Holmesa", którego uwielbiam zarówno w formie książkowej jak i filmowej bądź serialowej, choć przyznam bez bicia, że w ostatnich latach moje serce skłania się jednak w kierunku serialowej ekranizacji, którą uwielbiam oglądać słysząc szum deszczu za oknem, który na chwilę pozwala mi się poczuć, jakbym naprawdę przeniosła się do ponurego, deszczowego Londynu.

 KAWA: Wybierz książkę w której nie masz dość gorącego romansu.

Jak gorący romans, to tylko "Dziewiąty mag", ale zastrzegam, tylko pierwsza część! To historia, którą mogę czytać na okrągło tylko i wyłącznie dla pary głównych bohaterów, których połączyło wyjątkowe, zakazane uczucie i których nigdy nie mam dość. Niestety ku mojemu rozczarowaniu w kolejnych tomach cała magia tego związku znika, jednak pierwsza część już na zawsze pozostanie dla mnie czymś wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju. I uwierzcie mi na słowo, bywa tam bardzo gorąco.

PONCHO: Wybierz książkę, której główny bohater ma niesamowitego najlepszego przyjaciela

Zajęło mi to dłuższą chwilę, ponieważ wielu z niesamowitych przyjaciół pozostaje jednocześnie głównymi bohaterami powieści, ale po dłuższej chwili zastanowienia, już wiem. Taki bohater występuje w "Więźniu labiryntu" i jest nim nikt inny, jak Newt we własnej osobie, który jest niesamowitą postacią, którą bardzo lubię, choć nie umywa się to z pewnością do miłości, jaką obdarza go moja najlepsza przyjaciółka. Pozostaje jednak faktem że, podobnie jak ona, niesamowicie cenię Newta jako postać i uważam go za jednego z najbardziej niesamowitych przyjaciół, jacy kiedykolwiek pojawili się w literaturze, a przynajmniej w tej, którą miałam okazję czytać.

RYNNY: Wybierz książkę, w której świat jest tak brudny i obślizgły, że możesz go sobie wyobrazić.

I ponownie miałam zagwozdkę, ale w końcu pomyślałam o świecie, a nawet dwóch. Pierwszym jest Ketterdam z "Szóstki wron". Miasto oszustów pragnących jedynie bogactw, obślizgłe i zapuszczone, w którym nigdy nie wiesz, kto czai się za rogiem i kiedy przypadkiem spadnie na ciebie wiadro pomyj. Kolejny świat wykreowany przez autora na okrutny, brudny i obślizgły jest oczywiście Panem z "Igrzysk śmierci", na myśl o którym zawsze przechodzą mnie ciarki. Jest to prawdopodobnie jedna z najstraszniejszych i najobrzydliwszych wizji z jakimi się spotkałam i która obawiam się, kiedyś może się ziścić.

PRZYTULANKI: Wybierz książkę w której pojawiają się niezwykłe lub rozkoszne zwierzęta.

Mogłabym być oczywista i powiedzieć "Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć", albo w ogóle cala seria o "Harrym Potterze"przez którą przewinęło się wiele fantastycznych stworzeń. Powiedzmy jednak, że chcę być bardziej oryginalna, choć wybiorę coś tak typowego dla mnie, że w ostatecznym rozrachunku, będę jeszcze bardziej przewidywalna, ale mój wybór padł na serię o "Temerairze" o której trąbię na prawo i lewo, a której recenzja na tym blogu jeszcze się nie pojawiła (a powinna już dawno!). Nie zmienia to jednak tego, że w moim mniemaniu najbardziej niezwykłymi stworzeniami są smoki, których pełno jest w całej serii i za co kocham ją niezmiernie całym moim malutkim ludzkim serduszkiem, które przy smoczym wygląda zapewne jak piąstka noworodka przy dłoni dorosłego mężczyzny.


SŁODKA UCZTA: Wybierz książkę, która miała najsłodsze zakończenie.

Cóż... Nie jestem raczej fanką słodkich zakończeń, preferuję raczej te słodko gorzkie, choć ku mojemu ubolewaniu jest ich niewiele. Naprawdę fajnych słodkich zakończeń, niestety również autorzy nam skąpią, ale myślę, że znalazłam idealnego kandydata do tej kategorii, a jest nim... "Marley i ja". Książka, którą kocham od dziecka i której zakończenie zawsze wywołuje ciepły uścisk w piersi, przez który mam ochotę rozpłakać się ze wzruszenia i poziomu słodkości i uroku jaki mi serwuje. Chyba żadne inne zakończenie nie podziałało na mnie tak bardzo, jak to.

Na chwilę obecną, to by było tak naprawdę na tyle! Jak widzę, za oknem wciąż pada, więc biorę się za nadrabianie kolejnych recenzji, a was zostawiam z tagiem i również zapraszam do jego realizacji, jeśli tylko macie na to ochotę. Miłego dnia!

Komentarze