19. Żelazny kruk [PRZEDPREMIEROWO]

Tym razem przychodzę do was z moją pierwszą przedpremierową recenzją, a będzie to opinia o książce "Żelazny kruk" autorstwa Rafała Dębskiego.

Evah, wraz z rodziną żyje spokojnie w niewielkiej wiosce. Ojciec chłopaka jest myśliwym i jako były żołnierz poznał wiele świata. Ich życie toczy się spokojnie, do czasu, gdy na wioskę napada banda Żelaznego Kruka. Ci którzy walczyli w obronie wioski, zginęli, pozostali po prostu zniknęli. Jedynie Evah i jego maleńka siostrzyczka uszli z życiem. Chłopak zostawia ją w bezpiecznym miejscu i sam rusza na wyprawę by pomścić śmierć bliskich.

W chwili gdy otrzymałam od wydawnictwa Jaguar możliwość przedpremierowej recenzji tej książki, niesamowicie się cieszyłam i kiedy książka wpadła w moje ręce, natychmiast zabrałam się za lekturę. I muszę przyznać, że zostałam bardzo przyjemnie zaskoczona. Po ostatnich, niezbyt udanych spotkaniach z polskimi autorami fantastyki, podchodziłam do tej książki z pewnym dystansem, jednak już na początku zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Już od pierwszych stron widać że autor ma świetny warsztat, co doskonale czuć w całej powieści. Ponadto sposób w jaki kreuje bohaterów sprawia, że po prostu nie można nie zapałać do nich sympatią. Główny bohater to postać, z którą z pewnością mogłabym się zaprzyjaźnić i z niemałą radością towarzyszyłabym mu w jego wędrówce. Moje serce zdobył jednak nie główny bohater, a jego towarzysz, Kellan, złodziejaszek z urodzenia, ale przy tym i świetny chłopak, który całkowicie podbił moje serce.

Nie mogłam się oderwać od lektury tego tytułu. Nutka tajemnicy, połączona w fantastycznymi bohaterami i niezwykłą podróżą sprawiły, że przepływałam przez kolejne strony tej powieści nie mogąc się od niej oderwać nawet na chwilę. Jednak mimo tego, jak fantastycznie czytało mi się tę pozycję, dostrzegłam w niej jedną, niestety dość znaczącą wadę. A była nią bardzo powoli rozwijająca się akcja. Oprócz dwóch zwrotów akcji, z czego jeden doprowadził do podróży, a drugim było pojawienie się Kellana, książka niczym nie zaskakuje. Niestety nawet zakończenie mnie rozczarowało, bo po prostu powiewało w nim niekiedy nudą. Chętnie też dowiedziałabym się więcej o świecie, który choć ma zarys, dokładniej nigdy nie został przedstawiony, co niestety wprawiało mnie w pewien zamęt, jako że nie znając dokładnie świata, nie mogłam się w nim odnaleźć.

Oczywiście mogłabym się również przyczepić do postaci głównego bohatera, który będąc po prostu dobrym człowiekiem osiąga wszystko, czego chce. Mogłabym uwierzyć w jeden taki przypadek, nawet dwa, ale nie kiedy takie wydarzenia mają miejsce cały okres trwania powieści, a co jest najzwyczajniej w świecie po prostu naiwne. Nie mogę nie zaprzeczyć, iż postać Evaha, to doskonały przykład postaci literackiej, od której młody czytelnik uczy się właściwego, poprawnego zachowania w życiu i zasad moralnym i z tegoż właśnie powodu, nie mogę mieć do autora pretensji o ową naiwność bohatera, ponieważ jestem świadoma faktu, iż został on wykreowany w taki właśnie sposób, właśnie po to, by przekazać czytelnikowi wzorzec godny naśladowania.

Jeśli zapytalibyście mnie, co sądzę o "Żelaznym kruku", powiedziałabym, że jest to pozycja godna miana polskich "Zwiadowców". Ciekawy świat, interesujący bohaterowie, a przede wszystkim fabuła, która ma naprawdę ogromny potencjał. Mogę mieć już tylko nadzieję, że autor w kolejnych tomach wprowadzi więcej akcji i rozwinie wykreowany świat, bardziej przybliżając go czytelnikowi. Ta książka to naprawdę dobre i solidne wprowadzenie do całej trylogii, które sprawiło, że nie mogę się już doczekać kolejnych tomów.

Autor: Rafał Dębski
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 280
Ocena: 8/10

Komentarze