21. Post scriptum
"Post scriptum" jest kolejną książką która dotarła do mnie w ramach nawiązania współpracy w wydawnictwem Jaguar i już na samym wstępie bardzo zachęcił mnie opis, tak więc z wielką przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję i zabrałam się za jej lekturę.
Poznajcie dwójkę przyjaciół i współpracowników, Piotra Strzeleckiego, psychologa, coacha i doradcę istot nadprzyrodzonych oraz Sabinę Piechotę, specjalistkę do spraw BHP. Czy są ludźmi? Oj nie... A kim są? Tego nie wie nikt. Cóż... Prawie nikt. Oboje są zadowoleni robiąc to, do czego zostali powołani, jednak po próbie zabicia ducha i niedoszłym morderstwie za pomocą srebra pewnego wilkołaka, okazuje, że coś jest tutaj stanowczo nie tak. Morderca rodem z "Supernatural", który opiera swoją błędną wiedzę na faktach z internetu, mimo niedouczenia, może stanowić poważny problem i mocno uprzykrzyć życie głównych bohaterów. Razem starają się podjąć śledztwa. Dość nieumiejętnie, to fakt, ale liczą się chęci. A pomoc pewnego policjanta wilkołaka, który zwykł wyć do księżyca przynajmniej raz w miesiącu, z pewnością im nie zaszkodzi. Powiedzmy...
Jeśli ten opis was nie przekonał, to mam nadzieję, że uda się to mnie, ponieważ ta książka naprawdę zasługuje na uwagę czytelnika. Piotr i Sabina, to doskonale wykreowane postaci, ze sporą dozą humoru i sporą dawką szaleństwa. A przynajmniej w przypadku Sabiny. Postacie zostały fantastycznie wykreowane, tak, że po prostu nie sposób nie zapałać do nich sympatią. Ciekawi, inteligentni, a przede wszystkim intrygujący. I myślę że to właśnie przez tą aurę tajemnicy, otaczającą głównych bohaterów, tak bardzo wkręciłam się w całą historię. Już od samego początku mamy świadomość, że Piotr i Sabina nie są zwykłymi ludźmi, a należą do istot nienormatywnych, bądź nadprzyrodzonych jeśli, tak wolicie ich nazwać. Jednak to i tak nic nie zmienia, bo w rzeczywistości, nie mamy pojęcia jakimi istotami są, co było dla mnie wyjątkowo frustrujące szczególnie w przypadku Piotra, gdyż przez większość czasu próbowałam wymyślić czym może być, a na końcu i tak byłam zaskoczona.
Tym co bardzo podobało mi się w tej książce, był fakt, że cała akcja była osadzona nigdzie indziej, a właśnie w Polsce, w obrębie kilku większych i mniejszych miast, a ponadto cała opowieść była zaprawiona ogromną ilością przyjemnego i nie wymuszonego humoru, dzięki któremu, książka wywołała u mnie wiele radości. No i wszelkie odniesienia do popkultury, szczególnie do serialów pokroju "Supernatural", "Grimm" czy "Constantine", które wywoływały uśmiech na mojej twarzy, jako fance tych seriali.
Jednak choć książkę czytało się przyjemnie zarówno dzięki stylowi i językowi autorki, jak i dzięki fabule i bohaterom, ta książka ma niestety jeden poważny zgrzyt, którym jest zakończenie. Znacie to uczucie, gdy w najgorętszy dzień lata czekacie na deszcz? Chmura coraz szybciej się do was zbliża, a wy nie możecie doczekać się już tej odświeżającej burzy, a ona nagle, zmienia kierunek i omija was szerokim łukiem, a wam pozostaje jedynie smutek i rozczarowanie. I tak właśnie czułam się po zakończeniu tej lektury, które mnie po prostu rozczarowało. Nie mogę zaprzeczyć, iż było zaskakujące i nieszablonowe. Jednak dla mnie zakończenie powieści powinno być niczym piorun, mocne i zaskakujące, a nie po prostu się rozpływać pozostawiając po sobie jedynie swego rodzaju niesmak.
A więc co sądzę o tej powieści? Cóż... Trudno mi się wypowiedzieć. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie spodobała. Do ostatnich stron sądziłam, że będzie to jedna z lepszych pozycji jaką czytałam w ostatnim czasie, jednak zakończenie obniżyło dość znacząco moją opinię o tej pozycji. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybym w tej chwili mogła się cofną w czasie i zastanowić, czy chcę przeczytać tę książkę, nie zmieniłabym swojej decyzji, ponieważ nawet pomimo rozczarowującego zakończenia, książka jest na tyle interesująca i wciągająca, że z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę. Wam mogę poradzić tylko jedno, przeczytajcie. Uprzedzam was jednak lojalnie, że zakończenie może was dość mocno rozczarować, więc czytając tą pozycję, musicie być na to przygotowani. Ja, mimo rozczarowania zakończeniem, świetnie się przy tej książce bawiłam, a to jest w końcu najważniejsze. Życzę i wam, żebyście również doskonale bawili się przy lekturze tej powieści.
Poznajcie dwójkę przyjaciół i współpracowników, Piotra Strzeleckiego, psychologa, coacha i doradcę istot nadprzyrodzonych oraz Sabinę Piechotę, specjalistkę do spraw BHP. Czy są ludźmi? Oj nie... A kim są? Tego nie wie nikt. Cóż... Prawie nikt. Oboje są zadowoleni robiąc to, do czego zostali powołani, jednak po próbie zabicia ducha i niedoszłym morderstwie za pomocą srebra pewnego wilkołaka, okazuje, że coś jest tutaj stanowczo nie tak. Morderca rodem z "Supernatural", który opiera swoją błędną wiedzę na faktach z internetu, mimo niedouczenia, może stanowić poważny problem i mocno uprzykrzyć życie głównych bohaterów. Razem starają się podjąć śledztwa. Dość nieumiejętnie, to fakt, ale liczą się chęci. A pomoc pewnego policjanta wilkołaka, który zwykł wyć do księżyca przynajmniej raz w miesiącu, z pewnością im nie zaszkodzi. Powiedzmy...
Jeśli ten opis was nie przekonał, to mam nadzieję, że uda się to mnie, ponieważ ta książka naprawdę zasługuje na uwagę czytelnika. Piotr i Sabina, to doskonale wykreowane postaci, ze sporą dozą humoru i sporą dawką szaleństwa. A przynajmniej w przypadku Sabiny. Postacie zostały fantastycznie wykreowane, tak, że po prostu nie sposób nie zapałać do nich sympatią. Ciekawi, inteligentni, a przede wszystkim intrygujący. I myślę że to właśnie przez tą aurę tajemnicy, otaczającą głównych bohaterów, tak bardzo wkręciłam się w całą historię. Już od samego początku mamy świadomość, że Piotr i Sabina nie są zwykłymi ludźmi, a należą do istot nienormatywnych, bądź nadprzyrodzonych jeśli, tak wolicie ich nazwać. Jednak to i tak nic nie zmienia, bo w rzeczywistości, nie mamy pojęcia jakimi istotami są, co było dla mnie wyjątkowo frustrujące szczególnie w przypadku Piotra, gdyż przez większość czasu próbowałam wymyślić czym może być, a na końcu i tak byłam zaskoczona.
Tym co bardzo podobało mi się w tej książce, był fakt, że cała akcja była osadzona nigdzie indziej, a właśnie w Polsce, w obrębie kilku większych i mniejszych miast, a ponadto cała opowieść była zaprawiona ogromną ilością przyjemnego i nie wymuszonego humoru, dzięki któremu, książka wywołała u mnie wiele radości. No i wszelkie odniesienia do popkultury, szczególnie do serialów pokroju "Supernatural", "Grimm" czy "Constantine", które wywoływały uśmiech na mojej twarzy, jako fance tych seriali.
Jednak choć książkę czytało się przyjemnie zarówno dzięki stylowi i językowi autorki, jak i dzięki fabule i bohaterom, ta książka ma niestety jeden poważny zgrzyt, którym jest zakończenie. Znacie to uczucie, gdy w najgorętszy dzień lata czekacie na deszcz? Chmura coraz szybciej się do was zbliża, a wy nie możecie doczekać się już tej odświeżającej burzy, a ona nagle, zmienia kierunek i omija was szerokim łukiem, a wam pozostaje jedynie smutek i rozczarowanie. I tak właśnie czułam się po zakończeniu tej lektury, które mnie po prostu rozczarowało. Nie mogę zaprzeczyć, iż było zaskakujące i nieszablonowe. Jednak dla mnie zakończenie powieści powinno być niczym piorun, mocne i zaskakujące, a nie po prostu się rozpływać pozostawiając po sobie jedynie swego rodzaju niesmak.
A więc co sądzę o tej powieści? Cóż... Trudno mi się wypowiedzieć. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie spodobała. Do ostatnich stron sądziłam, że będzie to jedna z lepszych pozycji jaką czytałam w ostatnim czasie, jednak zakończenie obniżyło dość znacząco moją opinię o tej pozycji. Nie zmienia to jednak faktu, że gdybym w tej chwili mogła się cofną w czasie i zastanowić, czy chcę przeczytać tę książkę, nie zmieniłabym swojej decyzji, ponieważ nawet pomimo rozczarowującego zakończenia, książka jest na tyle interesująca i wciągająca, że z pewnością jeszcze nie raz do niej wrócę. Wam mogę poradzić tylko jedno, przeczytajcie. Uprzedzam was jednak lojalnie, że zakończenie może was dość mocno rozczarować, więc czytając tą pozycję, musicie być na to przygotowani. Ja, mimo rozczarowania zakończeniem, świetnie się przy tej książce bawiłam, a to jest w końcu najważniejsze. Życzę i wam, żebyście również doskonale bawili się przy lekturze tej powieści.
Autor: Milena Wójtowicz
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 304
Ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz