17. Kroniki Bane'a

Jaki prawdziwy fan "Darów anioła" nie słyszał o tej książce. Nie ma możliwości. Ja, choć lektura "Miasta kości" dopiero przede mną, zapoznałam się już z tą książką. A powód jest bardzo prosty. Moje uwielbienie to parringu zwanego "Malec", który pokochałam dzięki serialowi "Shadowhunters". No ale wiecie, Matthew Daddario. Teraz powinniście rozumieć już wszystko. A jako fanka tej pary, nie mogłam nie sięgnąć po tą książkę, czyż nie.

"Kroniki Bane'a", to zbiór opowiadań, oparty na serii "Dary anioła". Książka ta przedstawia historię tytułowego bohatera, który żyje już kilka wieków w ciągu których przydarzyło mu się naprawdę wiele wyjątkowych i niezwykłych przygód, a przy tym, równie wiele romansów. Znajdziemy tu jedenaście opowiadań, których akcja dzieje się w różnych epokach i w których mamy do czynienia z całą plejadą różnorodnych bohaterów, zarówno tych znanych nam z serii "Dary anioła" jak również "Diabelskie maszyny" oraz zupełnie nowych postaci, które pojawiają się na kartach tej książki. A czy ta pozycja naprawdę ma w sobie coś wartego uwagi?

Więc jak już wiecie sięgnęłam po tą pozycję, tylko i wyłącznie ze względu na obecność mojej ulubionej pary, jednak jak się przekonałam, na ich temat, były zaledwie trzy opowiadania i moim zdaniem, były to jedne z lepszych historii ukazanych w tej książce. Nie mogę jednak powiedzieć, że pozostałe opowieści były złe, gdyż każda z nich posiadała własny klimat i skupiała się na różnych aspektach życia głównego bohatera. Każda pojedyncza opowieść była doskonale wykreowana i pozwala czytelnikowi lepiej poznać postać Magnusa Bane'a. Widać, że autorka poświeciła naprawdę wiele czasu i uwagi, by stworzyć postać Wysokiego Czarownika Brooklynu i dokładnie przemyślała jego historię.

Oczywiście nie każde opowiadanie jest idealne. Niektóre są bardzo ciekawe, inne nieco mniej, ale nie da się zaprzeczyć, iż na kartach tej powieści, czytelnik ma okazję bardzo dobrze poznać głównego bohatera i poznać go z każdej możliwej strony. Autorka pokazała, że choć nieśmiertelność, może być niezwykłym darem, w rzeczywistości, może się okazać najgorszym przekleństwem, gdyż wszyscy, których Magnus kochał, w końcu odchodzą. Jest w tej książce jakaś głębia, smutek i tęsknota za bliskością drugiego człowieka, jak również pragnienie odnalezienia prawdziwej miłości. Czytelnikom, którzy mieli już do czynienia z innym książkami Cassandry Clare, niewątpliwie przyjemność sprawi również powrót doskonale znanych nam z obu jej serii bohaterów, co dodaje całej powieści tylko dodatkowego uroku i sprawia, że nie można przejść obok niej obojętnie.

Ta książka sprawiła, że niekiedy wybuchałam głośnym śmiechem, rozczulałam się nad niektórymi scenami, a jeszcze inne sprawiały, że czułam w sercu pustkę. I choć niektóre opowiadania bywały nudne bądź zwyczajnie nieciekawe, stworzyły razem coś niezwykłego, przedstawiając czytelnikowi bohatera, z wielkim bagażem doświadczeń, świetnie wykreowanego, pod każdym względem i to właśnie moim zdaniem, było sednem tej książki. Jest to oczywiście pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów serii "Dary anioła" Cassandry Clare, którzy chcieliby zagłębić się w historię niezwykłego i niesamowitego bohatera jakim jest Magnus Bane i poznać lepiej jego historię. Ja z pewnością jeszcze nie raz wrócę do tej książki, choć tym razem, będę się już raczej zagłębiała w pojedyncze opowiadania a nie całą książkę.

Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 494
Ocena: 8/10

Komentarze

  1. Mam przyjaciółkę zafiksowaną zarówno na Shadowhunters jak i Dary anioła 😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że bardzo się rozkręciłaś w tym temacie i zostałaś na blogspocie. Fajnie wiedzieć, że z ekipy Inazuma Eleven dalej się trzymasz. Trzymam za cb kciuki.

    (Pozdro od starej Kemari)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, jak miło zobaczyć starą twarz :* Faktycznie staram się rozwijać i na blogspocie wciąż funkcjonuję, choć już rzadziej niż kiedyś. Dziękuję bardzo i pozdrawiam :*

      Usuń

Prześlij komentarz