37. Duma i uprzedzenie
Wakacje zaczęłam od lektury "Dumy i uprzedzenia" Jane Austen, czyli klasyki literatury kobiecej. Aż wstyd się przyznać, ale skończyłam ją dopiero z końcem wakacji, a recenzję piszę dopiero pół roku później. Nie zmienia to jednak faktu iż z przyjemnością zagłębiłam się w ten romans, poznając go od podszewki i zakochując się w każdej przeczytanej stronie.
Mamy przełom XVIII i XIX wieku. W domostwie państwa Bennet, na angielskiej prowincji chowa się pięć córek: Jane, Elizabeth, Mary, Kitty oraz Lydia. To najwyższy czas, by przynajmniej dwie najstarsze spośród nich, nareszcie wydać za mąż, do czego okazja nadarza się, gdy w hrabstwie pojawia się nowy lokator, zamieszkując posiadłość po sąsiedzku. Jest to człowiek młody, bogaty i niezwykle czarujący, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w najstarszej pannie Bennet, z wzajemnością trzeba zaznaczyć. Jednak wraz z młodym dzierżawcą posiadłości, przybywa jego najlepszy przyjaciel, Pan Darcy, który niemal od razu zniechęca do siebie większość mieszkańców hrabstwa. Również główna bohaterka, Elżbieta nie ma o nim zbyt dobrego mniemania. Czy jest możliwym, żeby dwójkę ludzi, nie mających o sobie dobrego zdania, połączyło coś więcej a niżeli tylko niechęć? Czy jest możliwym, by odkryli siebie samych w sobie nawzajem? Czy faktycznie niewielka jest granica między nienawiścią a miłością? A jeśli tak, to czy będą wystarczająco odważni, żeby przyznać się, że nie mogą bez siebie żyć?
"Dumę i uprzedzenie" kupiłam na Warszawskich Targach Książki i zabrałam się za lekturę dłuższy czas po obejrzeniu ekranizacji. Ale już od pierwszych stron wiedziałam, że ta książka będzie niesamowita. Tym co zachwyciło mnie już na początku tej powieści, był jej niesamowity klimat XIX-wiecznej Anglii, który wprost emanował ze stron książki. Oczywiście główny wpływ na to miało zapewne słownictwo, które wraz z bogactwem opisów tworzyło niesamowitą całość, nawet mimo sporadycznych problemów z odbiorem, które miałam właśnie przez różnice epokowe. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że mimo tego niewielkiego szczegółu, do którego można było się przyzwyczaić, całość była naprawdę niesamowita i czytało mi się tą książkę z prawdziwą przyjemnością. Język poza swoją epokową specyfiką, był niesamowicie piękny, doskonale oddając nastrój całej powieści.
Moje serce całkowicie skradła główna bohaterka, Elizabeth, dziewczyna młoda, inteligentna, oczytana i wyjątkowo charakterna, nosząca w sobie wiele dumy. Pokochałam ją za to, że nie była bohaterką idealną, ale pełną wad, jak każdy człowiek. Ale nie tylko ona, ponieważ sprawa tyczyła się tak samo Pana Darcy'ego, czyli drugiego spośród głównych bohaterów, jak również i postaci drugoplanowych, w szczególności mam tu na myśli rodzinę Lizy. Dzięki temu, że każdy z mieszkańców tego domu, wręcz promieniował wadami, cała rodzina wydawała mi bardzo rzeczywista i czytając o relacjach rodzinnych nie rzadko czułam się, jakby autorka opisywała sytuacje z mojego własnego domu. Podejrzewam, że większość czytelników mogłaby odnieść podobne wrażenie, ponieważ sytuacje które kreuje autorka są bardzo powszechne i mimo że w dzisiejszych czasach, kilka stuleci później, przyczyny sprzeczek i dyskusji są nieco inne, to nadal aktualne. Okazuje się, że bez względu na czasy, niektóre rzeczy, jak choćby relacje rodzinne, nigdy się nie zmieniają.
No ale przejdźmy do najważniejszej rzeczy, czyli romansu! I po przeczytaniu tej pozycji naprawdę nie dziwię się, że stała się ona klasykiem literatury romantycznej, ponieważ w tej książce jest wszystko, czego czytelnik może oczekiwać po literaturze romantycznej, a uczucie rodzące się między głównymi bohaterami jest po prostu magiczne i naprawdę nie dziwi mnie fakt, iż ta pozycja była i nadal jest, wzorem literatury kobiecej, pełnej miłości i uczuciowych zawirowań.
"Duma i uprzedzenie", to klasyk literatury romantycznej, którą moim zdaniem powinna przeczytać każda kobieta, bez względu na wiek, czy gust literacki, bo ta powieść trafi do każdego i poruszy nawet najbardziej zatwardziałe i uparte kobiece serce. Szczególnie, że przecież każda z nas pragnie miłości i chciałaby znaleźć dla siebie tą drugą osobę, która byłaby jej własnym Panem Darcym.
Autor: Jane Austen
Mamy przełom XVIII i XIX wieku. W domostwie państwa Bennet, na angielskiej prowincji chowa się pięć córek: Jane, Elizabeth, Mary, Kitty oraz Lydia. To najwyższy czas, by przynajmniej dwie najstarsze spośród nich, nareszcie wydać za mąż, do czego okazja nadarza się, gdy w hrabstwie pojawia się nowy lokator, zamieszkując posiadłość po sąsiedzku. Jest to człowiek młody, bogaty i niezwykle czarujący, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w najstarszej pannie Bennet, z wzajemnością trzeba zaznaczyć. Jednak wraz z młodym dzierżawcą posiadłości, przybywa jego najlepszy przyjaciel, Pan Darcy, który niemal od razu zniechęca do siebie większość mieszkańców hrabstwa. Również główna bohaterka, Elżbieta nie ma o nim zbyt dobrego mniemania. Czy jest możliwym, żeby dwójkę ludzi, nie mających o sobie dobrego zdania, połączyło coś więcej a niżeli tylko niechęć? Czy jest możliwym, by odkryli siebie samych w sobie nawzajem? Czy faktycznie niewielka jest granica między nienawiścią a miłością? A jeśli tak, to czy będą wystarczająco odważni, żeby przyznać się, że nie mogą bez siebie żyć?
"Dumę i uprzedzenie" kupiłam na Warszawskich Targach Książki i zabrałam się za lekturę dłuższy czas po obejrzeniu ekranizacji. Ale już od pierwszych stron wiedziałam, że ta książka będzie niesamowita. Tym co zachwyciło mnie już na początku tej powieści, był jej niesamowity klimat XIX-wiecznej Anglii, który wprost emanował ze stron książki. Oczywiście główny wpływ na to miało zapewne słownictwo, które wraz z bogactwem opisów tworzyło niesamowitą całość, nawet mimo sporadycznych problemów z odbiorem, które miałam właśnie przez różnice epokowe. Nie mogę jednak zaprzeczyć, że mimo tego niewielkiego szczegółu, do którego można było się przyzwyczaić, całość była naprawdę niesamowita i czytało mi się tą książkę z prawdziwą przyjemnością. Język poza swoją epokową specyfiką, był niesamowicie piękny, doskonale oddając nastrój całej powieści.
Moje serce całkowicie skradła główna bohaterka, Elizabeth, dziewczyna młoda, inteligentna, oczytana i wyjątkowo charakterna, nosząca w sobie wiele dumy. Pokochałam ją za to, że nie była bohaterką idealną, ale pełną wad, jak każdy człowiek. Ale nie tylko ona, ponieważ sprawa tyczyła się tak samo Pana Darcy'ego, czyli drugiego spośród głównych bohaterów, jak również i postaci drugoplanowych, w szczególności mam tu na myśli rodzinę Lizy. Dzięki temu, że każdy z mieszkańców tego domu, wręcz promieniował wadami, cała rodzina wydawała mi bardzo rzeczywista i czytając o relacjach rodzinnych nie rzadko czułam się, jakby autorka opisywała sytuacje z mojego własnego domu. Podejrzewam, że większość czytelników mogłaby odnieść podobne wrażenie, ponieważ sytuacje które kreuje autorka są bardzo powszechne i mimo że w dzisiejszych czasach, kilka stuleci później, przyczyny sprzeczek i dyskusji są nieco inne, to nadal aktualne. Okazuje się, że bez względu na czasy, niektóre rzeczy, jak choćby relacje rodzinne, nigdy się nie zmieniają.
No ale przejdźmy do najważniejszej rzeczy, czyli romansu! I po przeczytaniu tej pozycji naprawdę nie dziwię się, że stała się ona klasykiem literatury romantycznej, ponieważ w tej książce jest wszystko, czego czytelnik może oczekiwać po literaturze romantycznej, a uczucie rodzące się między głównymi bohaterami jest po prostu magiczne i naprawdę nie dziwi mnie fakt, iż ta pozycja była i nadal jest, wzorem literatury kobiecej, pełnej miłości i uczuciowych zawirowań.
"Duma i uprzedzenie", to klasyk literatury romantycznej, którą moim zdaniem powinna przeczytać każda kobieta, bez względu na wiek, czy gust literacki, bo ta powieść trafi do każdego i poruszy nawet najbardziej zatwardziałe i uparte kobiece serce. Szczególnie, że przecież każda z nas pragnie miłości i chciałaby znaleźć dla siebie tą drugą osobę, która byłaby jej własnym Panem Darcym.
Autor: Jane Austen
Wydawnictwo: Świat książki
Ilość stron: 370
Ocena: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz